Właśnie minął rok do kiedy zaczęłam prowadzić blog.
Rok, który bardzo dużo zmienił w moim życiu, nowe pasje, nowe plany, otwarły się drzwi do których nawet nie mieliśmy zamiaru stukać. Wraz z moim mężczyzną znaleźliśmy się na drodze do celu, o którym nawet nie myśleliśmy wcześniej. Co prawda cel, nie ma nic wspólnego z blogowaniem, ale od bloga wszystko się zaczęło. Po raz kolejny w moim życiu sprawdza się powiedzenie "Nigdy nie mów - Nigdy"
Chciałam podziękować wam wszystkim, za to że tu zaglądacie, czytacie i komentujecie. Dziękuję że jesteście, dziękuję że poświęcacie swój cenny czas na przeglądanie moich "wypocin", blog powstał przede wszystkim dla mnie, bym mogła mieć swoje małe miejsce w sieci, ale bez was by nie istniał :)
Chciałabym, też podziękować mojej jednej czytelniczce, za to że regularnie tu zagląda, za wsparcie, zrozumienie, za to że czasem mnie opierniczyła, że posty za rzadko się pojawiają.
Jesteś kochaną wyjątkową osobą, ( na pewno nie jestem odosobniona w tej opinii) cieszę się że Cię poznałam i niech żałują wszyscy, którzy nie mieli tej przyjemności. Trzymaj się ciepło, mam nadzieje, że wkrótce się zobaczymy.
Przepraszam was za tę odrobinę prywaty, ale miałam taką potrzebę serca.
trousers, blazer - Zara , top - River Island, heels - Stradivarius, bag - Primark